piątek, 9 stycznia 2015

Zagrajmy w... Splendor!

Witajcie w nowym cyklu!

Postanowiłam sobie, że od tego roku oprócz w miarę regularnego dodawania recenzji, będę także dodawać w miarę regularnie cykle. Póki co mam pomysły na trzy, aczkolwiek być może ta liczba ulegnie zmianie. Jednym z nich, będzie właśnie cykl "Zagrajmy w..", w którym to będę pisać o grach - przede wszystkim planszowych, bo za punkt honoru postawiłam sobie w tym roku stanowcze zwiększenie ich ilości na moich półkach. Poza tym, to strasznie żenujące, kiedy wpadają znajomi, a my mamy do zaoferowania jedynie Monopol i warcaby, nieprawdaż? Dlatego rozpoczynam cykl, w którym będę polecać, zachwalać, odradzać i po prostu pisać o grach planszowych. Zaczynamy!

P.S. Bardzo Was proszę o wyrozumiałość - wiecie recenzji książek trochę napisałam, ale jeśli chodzi o gry, to ta jest moją pierwszą, więc mam nadzieję, że rozumiecie :)
Splendor w pudełku

Na pierwszy ogień, wybrałam grę, którą niedawno zakupiliśmy z rodzicami i już w trakcie przerwy świątecznej, mieliśmy okazję w nią zagrać. Gra nosi nazwę Splendor, a wydawana jest przez Wydawnictwo Rebel. Przeznaczona jest dla graczy w wieku 10+, aczkolwiek z moich subiektywnych odczuć wynika, że nawet młodsi, o ile tylko bystrzy, z łatwością załapią tę grę. Być może nawet ośmiolatki poradzą sobie z nią dość dobrze :)
Rozłożona gra - na trzy osoby


Na czym polega gra?

W grze Splendor wcielamy się w handlarzy kamieniami szlachetnymi i zdobywając znaczniki, kupujemy karty rozwoju, dzięki którym zyskujemy niezbędne punkty prestiżu oraz bonusy. Jeśli uzbieramy ich wystarczającą liczbę, może także dojść do interakcji z arystokratą, który także
przekazuje nam niezbędne punkty. Celem gry jest uzyskanie 15 punktów prestiżu - gracz, który jako pierwszy je zdobędzie, musi jeszcze tylko odczekać do zakończenia tur innych graczy.

Moja opinia


Karty rozwoju
W grę zaczęłam grać, jak już wcześniej wspominałam, podczas przerwy świątecznej i bardzo dobrze, bo jest to gra, która naprawdę wciąga. Z początku, kiedy dowiedziałam się, że jest to gra głównie karciana, a nie planszowa, w jakie do tej pory grałam, byłam trochę rozczarowana, ale już podczas pierwszej rozgrywki moje obawy gdzieś się ulotniły i dałam się ponieść grze na tyle, że spędziłam z nią ponad trzy godziny. Karty, w tej grze, tasujemy i rozkładamy w ilości dokładnie podanej w instrukcji (zależnej od ilości graczy), znaczniki dzielimy na kupki i rozkładamy karty z arystokratami. W instrukcji mamy podane, że zaczyna najmłodszy gracz, ale w razie niezmiennego grona (np. rodzinnego) radzę zmienić tę zasadę, jako że będzie to trochę nie fair. Później gramy już według wskazówek zegara, po kolei. Co ciekawe, w grze tej, trzeba trochę kombinować i wbrew pozorom nie
Płytki arystokratów
jest to tylko bezmyślny handel. Co jednak muszę przyznać, to to, że po jakimś czasie, grając z tymi samymi osobami, gra nabiera już trochę sztampowości i dlatego myślę, że jest ciekawiej grać w nią w  zmiennym gronie. Równie trudne, okazało się dla nas zbieranie wskazanej ilości bonusów, tak, by otrzymać płytkę arystokraty. Niektóre z płytek są na tyle trudne do zbycia, że zwyczajnie jest to niemożliwe podczas jednej rozgrywki, dlatego wspólnie trochę zmieniliśmy reguły ich zdobycia - zamiast jednego bonusa na płytkę, zdecydowaliśmy się liczyć tyle bonusów, ile punktów prestiżu było na płytce. Myślę, że tak było zdecydowanie prościej. 
Znaczniki

Czy polecam?

Tak, zdecydowanie. I sądzę, że nie jest to tylko opinia jakiegoś tam żółtodzioba, ale także słyszałam z innych źródeł, że Splendor otrzymał nominację do nagrody Spiel des Jahres 2014, co już czyni go dosyć dobrą grą. Ja ze swojej strony mogę go polecić co mniej wymagającym graczom. Wiem, że cena może odstraszyć, ale i tak uważam, że gra jest bardzo przyjemna i wciągająca, więc serdecznie zachęcam do zakupu :)

9 komentarzy:

  1. Lubię gry planszowe, i ta wydaje mi się bardzo ciekawa, bo oczywiście, że chciałabym zostać handlarzem kamieni szlachetnych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy chce być handlarzem, dlatego grę polecam :D

      Usuń
  2. Fajny cykl! Choć grami się nie interesuje, bo w domu grać kto nie ma - miło poczytać i pooglądać zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć, mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś się znajdzie, żeby pograć :)

      Usuń
  3. Lubię od czasu do czasu pograć w gry, tylko niestety trudno jest mi znaleźć do tego przeciwników ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę żeby się udało jakiś znaleźć, zwłaszcza, że akurat Splendor jest naprawdę godny polecenia :)

      Usuń
  4. Pomysł miałaś świetny :D Może pośród gier, które będziesz proponowała znajdę coś dla siebie ;) Zdradź mi jeszcze tajemnicę, gdzie ją kupiłaś i ile dałaś za nią bo mam na nią chrapkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj w empikach (internetowo najlepiej) bądź w sklepie Rebela. O ile się orientuje koszt waha się od ok. 90 do 110 złotych, dlatego uprzedzam, że gra troszkę kosztuje :)

      Usuń
  5. Eh, a ja szukałam fajnej gry dla brata ciotecznego na święta. Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam się o tej grze, na pewno by się mu spodobała. Może na inną okazję :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Każdy, nawet najmniejszy na pozór ślad Twojej działalności na tym blogu znaczy dla mnie bardzo wiele - jest motywacją do dalszej pracy i działania, a czasami także do zmian i poprawy, więc dziękuję Ci za tę chwilę uwagi :)