piątek, 31 stycznia 2014

Ukryty w świecie zmarłych...

Tytuł: Cień Duszy

Autor: Janusz Starzyk

Wydawnictwo: My Book


Mrok i tajemnica postaci ze snu przepełnia Etheryona nieodpartymi obawami. Wkrótce stają się one rzeczywistym zwiastunem ogromu nadciągającej ciemności i końca dotychczasowej egzystencji rasy Shoaru. Młody dowódca podejmuje się obrony miasta Yovar, lecz wkrótce ponosi śmierć w starciu neoromantyczną potęgą wroga.

 Niedowierzająca w odejście partnera szamanka Raiva wykrada jego ciało, by potwierdzić swe pełne nadziei domysły, jednak ze względu na upadającą obronę zmuszona jest do ucieczki poza oblężone miasto.

Pozorna śmierć wojownika okazuje się początkiem podróży po opanowanym przez duchy świecie umarłych.W towarzystwie upiora Vyrthuma dowódca odkrywa swe nadnaturalne zdolności oraz poznaje znacznie potężniejszego wroga, którego plany zagrażają całemu światu żywych, a nawet duchom.

Czas staje się przeciwnikiem zarówno prowadzących defensywę yovarczyków, jak i walczącej o przetrwanie szamanki. Dla kogo śmierć Etheryona okaże się darem, a komu przekleństwem i zgubą?
Opis pochodzi ze strony wydawnictwa.

Już na początku recenzji muszę wam wyznać, że nie jestem zbyt wielką fanką polskiej literatury. Czemu? Nie wiem. Jest może parę książek polskich autorów, które przeczytałam, ale na ogół nie spotkałam się jeszcze z taką, która powaliłaby mnie na kolana. Jednak, po zapoznaniu się z opisem i okładką, rzecz jasna, postanowiłam, że chociaż dam tej pozycji szansę.

Etheryon jest dowódcą klanu wojów i szanowanym członkiem rasy Shaoru - niezwykłych istot, o lwich pyskach i pokrytym krótkim, czarnym futrem ciele. Do tej pory ich egzystencji nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo. Jednak teraz, świat zaczyna ogarniać tajemnicze, zabójcze Czarne Morze, grupa umarłych, z którymi ludowi Shaoru przyjdzie się zmierzyć. W wyniku jednego z ich ataków młody dowódca ginie, przenosząc się tym samym do krainy umarłych, w którym wojownik wraz z Vyrthumem, niezwykle pomocnym upiorem, muszą zapobiec katastrofie jaka napadła na krainę Yovar. W tym celu muszą odbyć podróż po świecie duchów i odnaleźć, oraz pokonać sprawcę wszelkiego zła.

"Odrzucił od siebie strzałę, następnie uniósł się powoli i rozejrzał dookoła. Nic z tego, co widział, nie docierało do jego świadomości."

Akcja książki, już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w barwny i niezwykle dokładnie wykreowany świat, w którym przyszło żyć rasie Shaoru. Już tutaj warto wspomnieć o niezwykłej dbałości o szczegóły, jaką autor przywiązuje do właściwie każdego elementu. Ma to swoje dobre i złe strony, czasami bowiem długie opisy nie tylko nie urozmaicały o nic konkretnego akcji, ale nawet były, jak na mój gust, trochę za nudne. Nie mniej jednak należy pogratulować autorowi całkiem nowego i oryginalnego pomysłu, w którym jedynym znanym dla mnie motywem, był tylko motyw powstających z grobów umarłych, który przewijał się już parokrotnie w literaturze. Tutaj autor wykorzystał go do celów negatywnych, mianowicie do wykreowania zła, z którym ci dobrzy bohaterowie, musieli się zmierzyć. Podobał mi się ten element, bo wprowadzał do książki wiele dynamizmu, a, jako że był wątkiem głównym, czytelnik z wnikliwością zagłębiał się w kolejne konfrontacje i intrygi knute pomiędzy dobrem a złem.

Postacie w książce, jak wspominałam już wcześniej, były czymś zupełnie nowym i zaskoczył mnie fakt, że autor wykreował je z tak wielką dbałością o szczegóły i detale. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że kompletnie nie zainteresowała mnie rasa Shaoru i jej historia. Jeżeli zaś chodzi o poszczególne postaci, najlepiej moim zdaniem wypadł chyba Etheryon, którego zadaniem, jako dowódcy, było bronić własnego ludu i w tej roli spisał się znakomicie. Właściwie prawie na każdym kroku musiał mierzyć się z przeciwnikami, czym udowodnił nie tylko swoją lojalność względem rasy Shaoru, ale także swoją odwagę. Tym samym zyskał w moich oczach bardzo dużo. Jeśli zaś chodzi o Vyrthuma, główne źródło pomocy dla Etheryona, muszę powiedzieć, że nie raz zaskakiwał wiedzą i umiejętnościami w książce. Znalazłyby się jeszcze postacie, na które może i warto byłoby zwrócić uwagę, ale właściwie każda z nich miała w sobie "coś", o czym trzeba byłoby napisać, a z tego zrobiłaby się już stanowczo zbyt długa recenzja xD

Podsumowując, książkę mogę polecić przede wszystkim fanom literatury typowo fantastycznej osadzonej w realiach zupełnie innego świata. To książka przede wszystkim o pokonywaniu własnych słabości, odnajdywaniu siebie i walce z przeciwnościami losu. Tym, którzy lubią fantastykę w czystej postaci, książka powinna przypaść do gustu.

Moja ocena: 7/10 i 7 gwiazdek:
★★★★★★★


Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę" :)


piątek, 24 stycznia 2014

Liebster Blog Award #3

Tak jak widzicie w tytule, kolejny raz zostałam nominowana do Liebster Blog Award :) Tym razem nominację otrzymałam od: somethingmorethanbooks.blogspot.com i bardzo za nią dziękuję! :) A Was zapraszam na przebrnięcie przez tego posta xD:

Pytania:
1. Ile czasu jesteś w stanie poświęcić na czytanie książek?
Hmmm... To zależy w jakiej perspektywie. Jeżeli dziennie - różnie bywa! Zawsze czytam w autobusie jak jadę i wracam ze szkoły, a tak, to wieczorem, zwykle późno xD. Myślę, że średnio to wychodzi 2-3 godziny dziennie, ale zdecydowanie zależy kiedy, w jakich warunkach :D

2. Opisz krótko swoje wymarzone wakacje z bohaterem wybranej książki.
Po pierwsze warto w ogóle napomknąć, że nie mam ulubionego bohatera czy bohaterki. Lubię poszczególne postacie, ale nie na tyle, by przyczepić któremuś z nich łatkę "ulubionego". Gdybym jednak miała spędzić z jakimś wakacje, chyba wybrałabym Clary Fray, z "Darów Anioła". Na pewno wolałabym spędzić je aktywnie, nie leniwie :) Najchętniej nauczyłabym się od niej paru sztuk walki, poćwiczyłabym kondycję, ogólnie dobrze się bawiła - najlepiej na powietrzu!

3. Wymień swój ulubiony cytat. Dlaczego jest on dla Ciebie taki ważny i jak go rozumiesz? (max. 3 cytaty)
Chyba moim ulubionym i najbardziej prawdziwym (według mnie) jest cytat z "Darów Anioła. Miasta Kości" - "[...]Kochać to niszczyć [...] być kochanym to znaczy zostać zniszczonym. [...]". Gdy po raz pierwszy przeczytałam o nim, nie do końca go zrozumiałam i zgadzałam się z nim, jednak po głębszych przemyśleniach, w końcu odkryłam jego znaczenie - o potędze miłości i o rzeczach, jakie jesteśmy w stanie zrobić, kiedy kogoś kochamy.

4. W jakim celu powstał Twój blog?
Chyba tutaj odpowiedzią Was nie zaskoczę - bo bardzo chciałam podzielić się z kimś swoimi przeżyciami po danej pozycji! :) Poza tym jest to dla mnie istna przyjemność, samo pisanie recenzji - przelanie moich wrażeń po książce na klawiaturę komputera, próbowanie ubrania ich w słowa.

5. Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w życiu?
Uffff... Trudne pytanie. I to naprawdę. Jako takiego chyba nie mam, bo każdego dnia staram się wyłapać jakąś wadę u siebie, a później starać się choć w części zmienić tę negatywną część charakteru. Można więc to chyba chociaż częściowo uznać za codzienne wyzwanie - próba poprawienia się na lepsze. Poza tym, częste zmierzanie się z rzeczywistością, kiedy nie wszystko idzie jak z płatka. Na szczęście chwile takiego zwątpienia miewam rzadko, więc nie jest ono dla mnie jakimś szczególnym problemem.

6. Jak widzisz siebie za 10 lat?
Hmmm... Właściwie nigdy o tym nie myślałam. Na pewno część rzeczy się we mnie zmieni, nie będę taka, jak jestem teraz, mam jednak nadzieję, że wszystkie marzenia, inspiracje, charakter - zostaną. Chciałabym też bardzo dostać się na studia weterynaryjne, bo marzy mi się praca ze zwierzakami - więc chyba w ten sposób też po części widzę siebie za 10 lat. Reszta wolę, żeby była dla mnie niespodzianką i niewiadomą! :)

7. Preferujesz czytanie tradycyjne czy audiobooki? Dlaczego?
Chyba Was tutaj nie zaskoczę - oczywiście tradycyjne! :) Czemu? Bo czytając książkę papierową mogę czuć jej zapach, słyszeć szelest kartek i przede wszystkim - widzę ją! Audiobook jest co prawda dobry, kiedy wybieram się w dłuższą podróż samochodem, ale i tak nie przepadam za takim typem czytania :) Jestem też wzrokowcem, więc lepiej zapamiętuję treść książki, kiedy ją widzę.

8. Kto jest Twoim ulubionym autorem literackim i dlaczego to właśnie on?
Nie mam takiego. Nie czytam aż tylu książek jednego autora, zwykle jest to jedna, max. dwie pozycje, ewentualnie jakaś jego seria. Z tych jednak, których twórczość mi się spodobała, jest to: Cassandra Clare (za coś nowego w literaturze fantasy i za charakterystyczny, intrygujący styl pisania), Rafał Kosik (jego seria o trójce gimnazjalistów - Felixie, Necie i Nice podbiła moje serce, a zabawne dialogi to arcydzieło!) oraz J.K.Rowling (Harry Potter to seria, do której mam wielki sentyment, bo to ona wprowadziła mnie w fantastyczny świat książek :)).

9. Co jest dla Ciebie najbardziej urzekające w czytaniu?
Może... wszystko? :D Przede wszystkim przeniesienie do zupełnie innego świata i odizolowanie od rzeczywistości - nie ma takich słów którymi mogłabym wyrazić, jak bardzo uwielbiam czytać i zagłębiać się w taki świat!

10. Masz piosenkę, która kojarzy Ci się z jakąś książką? Jeśli tak podaj przykład.
Akurat tutaj mam konkretny - piosenka Eye of the tiger zespołu Survivor, która kojarzy mi się z serią Colleen Houck "Klątwa Tygrysa". Zwłaszcza refren ma w sobie coś z książki, mocno kojarzy mi się ze scenami walk :)

Nominuję:
http://nika-wsrod-ksiazek.blogspot.com
http://betterversionofthetruth.blogspot.com
http://czytadlatetiisheri.blogspot.com
http://epickieksiazki.blogspot.com
http://in-corner-with-book.blogspot.com
http://nieczytam.blogspot.com
http://ksiazka-od-kuchni.blogspot.com
http://wszystkie-ksiazki-mojego-zycia.blogspot.com
http://niebianskie-pioro.blogspot.com
http://endlessbooks.blogspot.com
http://readwithnefmi.blogspot.com

Moje pytania:
1. Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z czytaniem (w jakim wieku)? I jaka książka ją zapoczątkowała?
2. Czy dostrzegasz na swoim blogu jakieś wady (chodzi mi o wady w recenzjach/notkach)? Jeśli tak - starasz się je zmienić?
3. Masz jakiś swój ulubiony wierszyk/ulubione hasło, które związane jest z czytaniem lub książkami?
4. Gdybyś miał/miała stworzyć idealną książkę - taką, której ocena w Twoim mniemaniu byłaby najwyższa z możliwych - jakie elementy zawarłabyś/zawarłbyś w niej? Co byłoby dla Ciebie kluczowe?
5. Jaki gatunek książek czytasz najczęściej?
6. Czy okładka książki ma dla Ciebie znaczenie? Czy na jej podstawie potrafisz już wywnioskować coś o fabule pozycji?
7. Masz przyjaciela/przyjaciółkę z którą dzielisz czytelniczą pasję?
8. Czy planujesz w przyszłości w jakiś konkretny sposób bardziej rozwijać swojego bloga? Jeśli tak - pod jakim kątem?
9. Jak myślisz - do jakiego bohatera książkowego jesteś podobna/podobny?
10. Czy kiedykolwiek zdarzyło się, żeby ekranizacja zachęciła Ciebie do przeczytania książki? Jeżeli tak - podaj przykład.



/

środa, 22 stycznia 2014

Gdy wszyscy wokół kłamią, komu zaufasz?

Tytuł: Wybrani
Autorka: C.J. Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive


"Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana - kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?


Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny?
Kim tak naprawdę jest Allie?"



"Wybrani" to pierwsza część serii Nocna Szkoła. Jej autorką jest C.J. Daugherty, była reporterka kryminalna, wcześniej pracująca dla kilku amerykańskich gazet. Aktualnie, książka została przetłumaczona na 19 języków, a już 5 lutego w księgarniach będziemy mogli nabyć 3 część serii -  "Zagrożeni". Druga nosi nazwę "Dziedzictwo" i wydana została 25 września ubiegłego roku.

Główną bohaterkę powieści, Allie, poznajemy jako buńczuczną, niezbyt grzeczną i upartą szesnastolatkę, która po zaginięciu ukochanego brata, stara się zrobić wszystko, by zapomnieć o rodzinnej tragedii. Nie przebiera w środkach, posuwając się nawet do aktów wandalizmu. Jej rodzice, załamani tym faktem, przy którymś z nich, podejmują decyzję, o przeniesieniu dziewczyny do Akademii Cimmeria, gdzie nastolatka musi znaleźć sobie swoje miejsce wśród nowych, a także dostosować się do panujących tam zasad. Z początku nie jest łatwo... Snobistyczne osobowości, z wysublimowanym gustem dość opornie tolerują towarzystwo Allie. Na szczęście dziewczynie udaje się z czasem zaaklimatyzować się do warunków tam panujących. Poznaje uroczego Sylvaina, a także tajemniczego Cartera. Wszystko jednak burzy morderstwo jednej z uczennic, po którym całe życie szesnastolatki wywraca się do góry nogami. Teraz będzie musiała zmierzyć się z tajemnicą sprzed lat, która może mieć ogromny wpływ na obecną sytuację Akademii...

"- Pójdę z tobą - odezwali się jednocześnie Carter i Sylvain, a potem popatrzyli po sobie z wściekłością.
- Jezu - wymamrotała pod nosem Allie. - Lepiej już chyba być nie może."

Pozycję poznałam dość niedawno, przy okazji premiery jej drugiej części - "Dziedzictwa". Już wtedy mocno mnie zaintrygowała, chociaż cały czas myślałam o niej w kategorii książki fantastycznej. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po jej skończeniu okazało się, że jest to powieść młodzieżowa, z kryminalnym wątkiem. Tym samym zaskoczyłam samą siebie, bo okazało się, że nie tylko fantastyka może nieść za sobą dreszczyk emocji.

Akcja książki już na samym początku dokładnie i ze szczegółami wprowadza nas w nieco kryminalny i chaotyczny świat Allie. Posługując się lekkim i niezobowiązującym stylem, C.J.Daugherty już na samym początku zasiewa w czytelniku ziarenko ciekawości, ale i mrocznego klimatu książki. Nie da się bowiem uniknąć wspomnienia o knutych intrygach, szepczących głosach, ucieczkach i tajemnicach, które nie tyle dodają akcji dynamizmu, ile po prostu stanowią jej główny wątek. Fabuła była także dla czytelnika prawdziwą zagadką. Naprawdę nie wiadomo było kto i w jakich okolicznościach kłamie, a kiedy mówi prawdę. Tak samo z akcją, która nie zwalniała ani na chwilę, z każdym rozdziałem tylko wciągając czytelnika głębiej w przestępczy świat Allie. Za wszelką cenę starałam się odkryć prawdę i dojść do źródła konfliktów, jednak każda moja próba kończyła się fiaskiem. Autorka zaserwowała w tej książce dużą dawkę emocji, udowadniając, że kryminalna powieść, to nie tylko brutalna, bezmyślna lektura. Tym samym skłoniła mnie do zapoznania się z większą ilością dzieł z tejże kategorii, a przede wszystkim - do przeczytania następnych tomów.

"Skoro rodzice mogli ją okłamać, to dlaczego miałaby zaufać Isabelle? Jak na razie wszyscy wokół niej kłamali."

Bohaterowie niesamowicie mnie zaciekawili i sprawili, że razem z nimi przeżywałam wszystko, co się w Akademii działo. Główna bohaterka, mimo, że troszkę podobna z charakteru do wielu pierwszoplanowych postaci, miał w sobie takie "coś", co jednocześnie dawało czytelnikowi uczucie fascynacji i chęci jej poznania. Miejscami współczułam jej trudnych wyborów i niełatwego zadania, jakiego się podejmowała, jednak do końca książki uwielbiałam ją za samozaparcie i niezłomny charakter. Miałam także okazję poznać Cartera oraz Sylvaina i chociaż ten pierwszy cechował się raczej ostrożnością i tajemniczością, a drugi otwartością i uroczym stylem bycia, obydwu polubiłam, chociaż Cartera - zdecydowanie bardziej :).

W kilku słowach podsumowując - polecam wszystkim lubiącym mroczne książki z niebezpieczną intrygą w tle do zapoznania się z tą pozycją. Zagorzałym fanom fantastyki także radzę zwrócić uwagę na pozycję i zaznajomić się z nią tak szybko, jak to tylko możliwe, bo naprawdę warto!

Moja ocena: 10/10 i 10 gwiazdek:
★★★★★★★★★★


poniedziałek, 20 stycznia 2014

"Młot" K.J. Parker - zapowiedź wydawnictwa MAG

"Młot" K.J.Parker
Gignomai jest najmłodszym z braci w obecnym pokoleniu rodziny met'Oc, arystokratycznego rodu zaliczanego niegdyś do najbardziej wpływowych, obecnie zesłanego na odległą wyspę za udział w niemal zapomnianej wojnie domowej. 
Siedemdziesiąt lat temu, na tym dalekim skrawku lądu założono kolonię. Wedle planów, jej mieszkańcy mieli parać się wydobyciem srebra. Niestety, kruszcu nie znaleziono.
Teraz pomiędzy met'Ocami a kolonistami panuje niepewny pokój. Wygnani arystokraci są tolerowani,  jako że jedynie oni posiadają broń – w powszechnej opinii konieczną do obrony przed dzikimi, pierwotnymi mieszkańcami wyspy.
Wkrótce Gignomai odkryje, czego dokładnie spodziewa się po nim rodzina i co to znaczy sprzeciwić się więzom krwi. To on jest młotem, spod którego strzeli iskra rozpalająca krwawą i brutalną wojnę. 



Informacje ogólne:
Tytuł:  Młot
Autor: K.J. Parker 
Seria:
ISBN:  978-83-7480-414-1
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Oprawa:  miękka
Format:  
Liczba stron:  560
Rok wydania:  24 stycznia 2014
Cena detaliczna:  39,00 zł 

Fragment:
Kiedy Gignomai miał siedem lat Stheno, jego starszy brat, powierzył mu trzy kury.
– Oczywiście nie będą twoją własnością – zapowiedział. – Ty masz się nimi tylko zaopiekować. Woda i karma dwa razy dziennie, łajno sprzątasz, gdy zacznie cuchnąć, i przypilnuj, żeby nie dobrał się do nich lis. To nic trudnego. Ojciec uznał, że już czas, byś nauczył się odpowiedzialności.
– A co z jajami? – zapytał Gignomai.
– Jajka zanosisz do kuchni – powiedział Stheno.
Przez cały następny tydzień chłopiec sumiennie wykonywał nowe obowiązki. Zaraz po przebudzeniu wybiegał na podwórko – uważając przy tym, by nie trzasnąć drzwiami, co mogłoby przeszkodzić pracującemu w gabinecie ojcu – i z beczki z ziarnem przesypywał starannie odmierzone dwie garście pszenicy do starego i odrapanego cynowego kubka, który znalazł w stodole. Paszę rozrzucał dokładnie wokół schodków, po czym nalewał wodę do metalowego wiadra, przeliczał swe ptaki, upewniając się, czy wszystkie są na miejscu, i sprawdzał stan ogrodzeń kurnika. W jednym miejscu deski parkanu przegniły u podstawy i Gignomai przestraszył się, że przez powstały otwór może się przecisnąć lis. Opowiedział o tym Sthenowi, który obiecał, że zajmie się sprawą zaraz gdy tylko znajdzie wolną chwilę. Nie ruszył nawet palcem. Dwa dni później jakieś stworzenie włamało się nocą na podwórko i zabiło kury.
– Zdecydowanie nie lis – stwierdził Luso, drugi z braci Gignomaia, badając spojrzeniem miękką ziemię w pobliżu uszkodzonego ogrodzenia. Luso był wspaniałym myśliwym i o drapieżnikach wiedział dosłownie wszystko. – Zwróć uwagę na rozmiar tych łap. Powiedziałbym, że to wilk, ale przecież już od lat nikt ich tu nie widział. Najprawdopodobniej to bezdomny pies, który przybłąkał się z miasta.

__________________________________
Ciekawi tej pozycji? :) Przeczytacie?

środa, 15 stycznia 2014

Bo każdy z nas ma swoje sekrety...

Tytuł: Sekrety. Pretty Little Liars
Autor: Sara Shepard
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

"Nikt nie chce mieć wrogów - zwłaszcza takich jak A.

Nadeszły święta. Aria, Emily, Hanna i Spencer mają wiele noworocznych postanowień, lecz A. dopilnuje, żeby dziewczynom nie udało się ich zrealizować.

Cztery przyjaciółki, cztery zakręcone historie i... sekrety, mnóstwo sekretów! Część z nich wyjdzie na jaw już teraz, część A. zostawi na deser.

Odkryj tajemnice kłamczuch - niezależnie od tego, który tom serii teraz czytasz!"
Opis pochodzi z książki.




"Nasze kłamczuchy na pewno wkrótce znowu napytają sobie biedy. To tylko kwestia czasu. Myślą, że skoro A. już ich nie śledzi, to są bezkarne. W jakie tarapaty teraz się wpakują? Pożyjemy, zobaczymy."

Pretty Little Liars to znana na całym świecie książka, na której podstawie powstał serial. Osobiście miałam przyjemność zapoznać się całkowicie z pierwszym tomem serii, dwa następne natomiast, gdzieś tam mi się przez ręce przewinęły, ale nie do końca mogę określić je mianem "przeczytanych". Kiedy usłyszałam, że niedługo w Polsce ma się pojawić dodatek do serii stwierdziłam, że to dobry moment, by jeszcze raz zapoznać się z sekretami kłamczuch, tym razem w trochę innym stylu.

Wszystkie cztery przyjaciółki - Aria, Hanna, Emily i Spencer, przygotowują się do zbliżających się wielkimi krokami świąt. Każda z nich będzie je przeżywać na swój sposób, a po ostatnich traumatycznych przeżyciach, mają nadzieję na udany i spokojny wypoczynek. Jednak nic z tego -  A. cały czas czuwa i wszystkie gwiazdy na niebie i ziemi wskazują, że dziewczyny czeka wiele niespodzianek!


Zabierając się za pozycję, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie wiedziałam, czy autorce uda się zaskoczyć czytelnika czymś zupełnie nowym, bo przecież bohaterki i miejsce praktycznie w ogóle nie uległo zmianie. Z drugiej jednak strony, zmianie uległa sytuacja dziewczyn, więc ten temat można było wykorzystać. I całe szczęście tak się stało, a autorka wykorzystując ten jeden element potrafiła naprawdę ciekawie, intrygująco i tak jak w "Kłamczuchach" - z dreszczykiem, poprowadzić akcję.

"Rozległ się zduszony chichot. Spencer spojrzała na pobliskie krzaki. Słyszała ten śmiech już tyle razy, że zaczęła się do niego przyzwyczajać. Ale i tak wzięła to za zły znak. Dostała gęsiej skórki i poczuła skurcz żołądka. A jeśli ktoś ją obserwował? Jeśli jej koszmar wcale się nie skończył?"

Fabuła podzielona jest na cztery zasadnicze rozdziały, w każdym, inna z kłamczuch opisuje swoje święta. Mamy więc cztery Słodkie Sekrety: Hanny, Emily, Arii i Spencer. Po zakończeniu każdego z nich pojawia się krótka nota od A., która na ogół dodawała nieco dramatyzmu, ale i dezorientowała czytelnika. W każdym z rozdziałów działo się bardzo wiele, więc zdecydowanie nie można było narzekać na nudę. Narracja trzecioosobowa pozwalała z dystansem przyjrzeć się sytuacji wszystkich dziewczyn, a szczegółowy opis ich uczuć, wątpliwości co dziwne, nie męczył, ale poprzez zabawne porównania tylko zachęcał do dalszego czytania.

Pozytywnie na akcję wpływało także dodawanie śmieszniejszych fragmentów, które rzeczywiście poprawiały humor czytelnika. Autorka miała też zwyczaj kończenia rozdziałów w najciekawszym momencie, więc zawsze chciało się ten "jeszcze jeden rozdział" przeczytać. W związku z tym, że miałam szansę zagłębić się w kłopoty innych, zapominałam o własnych, rozkoszując się lekturą. Była to więc dla mnie miła odskocznia od szarej rzeczywistości.

Wszystkie te elementy sprawiają, że oceniam czas spędzony przy lekturze jako zdecydowanie dobrze wykorzystany, a książkę będę jeszcze długo wspominać i to pozytywnie, rzecz jasna.

Moja ocena: 9/10 i 9 gwiazdek:
★★★★★★★★★

wtorek, 14 stycznia 2014

W poszukiwaniu Króla Kruków

Tytuł: Król Kruków
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros

"Jedna dziewczyna i trzech chłopaków.
Blue pochodzi z rodziny wróżek, jest medium do kontaktów ze światem zmarłych.
Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele z elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy oraz legendarnego Króla Kruków - Glendowera.
Z ich powodu pozornie ciche i spokojne miasteczko Henrietta staje się scenerią niezwykłych wydarzeń.
Gdy chłopcy razem z Blue trafiają do magicznego lasu, gdzie czas płata figle, nic już nie będzie takie samo...
Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary, a to dopiero początek tej historii..."

Pozycja przyciągnęła moją uwagę, gdy przechadzałam się po bibliotece. Już wcześniej słyszałam o niej dość wiele i to w większości pozytywnych opinii, więc postanowiłam, że dam jej szansę. Nie żałuję tej decyzji, chociaż muszę przyznać - oczekiwałam czegoś innego.

Akcja powieści, już z początku roztacza wokół siebie aurę tajemniczości i magiczności. Trudno tego nie zauważyć, zwłaszcza, kiedy na każdym kroku powieści, czytelnik ma do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, mrocznymi. Zwłaszcza oryginalnym elementem, była dla mnie wspomniana wcześniej linia mocy, na której mogło dziać się dosłownie wszystko. Żałuję tylko, że mimo, iż wspominana przez bohaterów wielokrotnie, w akcji pojawiła się parę razy. A szkoda, bo na ten motyw można było poświęcić trochę więcej uwagi i wykorzystać go w znacznie większym stopniu. Poza tym, pojawił się ciekawy element o dniu św. Marka, który to Blue świętowała, kontaktując się ze zmarłymi. Podobał mi się także pomysł kontaktu z duchami, oraz samego nawiązania książki do spraw nadprzyrodzonych w sensie duchowym. Na pewno ma to jakieś głębsze znaczenie, najpewniej związane ze śmiercią i rozporządzaniem własnego losu. Jeżeli zaś chodzi o tempo akcji, tutaj mam już większe zastrzeżenia. Po opisie, spodziewałam się, że fabuła potoczy się dynamicznie, już od początku lektury. Tymczasem, prawdziwa akcja zaczyna się dopiero, od około połowy książki. To wtedy bohaterowie muszą skupić się na zapobiegnięciu obudzenia linii mocy, przez niewłaściwą osobę. I to wtedy zaczyna się walka z czasem, pogoń i wydarzenia, na które miałam nadzieję już od zaczęcia pozycji. Język autorki, bogaty i opisowy, był jednak niekiedy niewłaściwie używany. Odniosłam wrażenie, że pewne zwroty nie powinny być użyte w pewnych kontekstach, a w niektórych wypadkach po prostu nie pasowały. Poza tym, momentami, książka zwyczajnie przynudzała, po prostu z powodu braku akcji. Na szczęście były to tylko fragmenty, nie miały więc aż tak dużego wpływu na moją ogólną ocenę książki.

"-Czekaj, myślisz, że moja matka jest wciąż zakochana w... czy on ma jakieś imię?
- Pieseczek - odparła Calla, a Persefona zachichotała, widocznie na wspomnienie Maury trafionej strzałą Amora.
- Nie wierzę, że mama kiedykolwiek mówiła do faceta "Pieseczku" - powiedziała Blue."

Bohaterowie nie zaskoczyli mnie jakoś szczególnie, chociaż z uwagą śledziłam każdy podejmowany przez nich wybór i nierzadko próbowałam postawić się na ich miejscu, myśląc, co bym w takiej sytuacji zrobiła. Najbardziej przypadła mi do gustu postać Adama, który jak dla mnie przypominał najmniej typowego ucznia
elitarnej szkoły, Aglionby, do której uczęszczał, a przez swoją bezpośredniość i szczerość zyskał tylko moją sympatię. Podobało mi się, że był pracowity i uczciwy oraz lojalny w stosunku do przyjaciół. Również Blue, będąca medium, zyskała dużo w moich oczach, poprzez jej oryginalny pogląd na świat, ale i sam styl życia, który wiodła. Z pewnością nie był on łatwy, więc tym bardziej czułam szacunek do dziewczyny i jej wytrwałości.

"Adam delikatnie wyjął kamień z jej ręki i położył go na podłodze. Przesunął palcami po jednym z niesfornych kosmetyków przy jej uchu.
- Moja mama mawia: "Nie odrzucaj komplementów, dopóki są za darmo" - brzmiał bardzo poważnie. - A ten był bezinteresowny."

Podsumowując stwierdzam, że książka miała ciekawy opis, trochę gorsze wykonanie. Nie wszystko do końca zostało przedstawione tak, jak to sobie na początku wyobrażałam, język miał swoje lepsze i gorsze chwile, a niektóre momenty trochę przynudzały. Warto jednak sięgnąć po pozycję ze względu na oryginalny temat i magiczną aurę, którą wyczuć można było przez cały czas czytania lektury :).

Moja ocena to 5/10 i 5 gwiazdek:
★★★★★ 


Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę" :):


piątek, 10 stycznia 2014

Uwięziony w celi 25...

Tytuł: Michael Vey. Więzień celi 25
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Fabryka Słów



Jestem MICHAEL VEY.
Jestem więźniem samego siebie. To moja historia. Może trochę dziwna, lecz moja.
Mam 14 lat i jestem zwyczajnym nastolatkiem jakich wielu. Jak ty i twoi rówieśnicy. Czasem zwracam na siebie uwagę przez moją chorobę - zespół Tourette'a - spokojnie, da się z tym żyć!
Mam w sobie coś jeszcze - prąd elektryczny. Nie wszyscy o tym wiedzą. To czyni mnie wyjątkowym. Z tego właśnie powodu ktoś stara się mnie złapać.

Gdy sięgałam po pozycję, w bibliotece, byłam niezwykle szczęśliwa. W końcu tyle o niej słyszałam, już nie tylko pozytywnych opinii sklepów, ale i bloggerów. Opis był nie tylko obiecujący, ale i intrygujący, zaciekawił mnie do spróbowania, takiego właściwie miksu fantastyki i elementów science - fiction. Miałam nadzieję na dobrą mieszankę. Tymczasem zawiodłam się i to ogromnie.

Fabuła rozgrywa się w Iadaho - stanie, w którym główny bohater mieszka wraz ze swoją mamą. Ma tam także najlepszego przyjaciela Ostina - geniusza z wszystkich możliwych dziedzin wiedzy. Kiedy Michael po raz pierwszy zamienia słowo z Taylor, jedną z najsłynniejszych dziewczyn w szkole, na myśl mu nie przyjdzie, jak bardzo te parę zdań wpłynie na jego życie. Już wkrótce okaże się, że jego skrycie strzeżona tajemnica, ma ujrzeć światło dzienne...

Akcja książki, chociaż po opisie zapowiada się na żwawszą, to jednak zaczyna się właściwie dopiero w połowie pozycji. Trochę mnie to podłamało, bo szczerze powiedziawszy, myślałam, że wydarzenia zaczną się dziać jedno po drugim, od razu. Tymczasem przez pierwsze sto parę stron mamy okazję poznać bohaterów, zaznajomić się z sytuacją i dowiedzieć się czegoś o ich zdolnościach. Szczerze powiem, że trochę było to nużące. Nie lubię, kiedy ktoś na siłę stara się dodawać kolejne cechy bohaterowi i rozwijać kolejny nic nie znaczący wątek, tylko po to, by zaraz go zakończyć. Odnosiłam wrażenie, że autor celowo bawi się z czytelnikiem, byle tylko opóźnić akcję. W tej części lektury zauważyłam także, iż język książki został użyty niewłaściwie. W momentach, w których można było użyć bardziej potocznych wyrazów, autor użył tych niezwykle oficjalnych i na odwrót. Na jaw wychodzi zatem albo niedokładność i brak precyzji w pisaniu pozycji, albo brak doświadczenia autora. Jednak po ilości wydanych przez niego książek, bardziej pasuje mi tutaj opcja druga. Oczywiście, nie wszystkie elementy wyszły na minus. Kiedy akcja zaczęła nabierać tempa, mieliśmy możliwość obserwować bohaterów, ich sposoby radzenia sobie z przeciwnościami. Dodatkowo, pojawiły się nowe postacie, miejsca. Muszę stwierdzić, że niektóre z nich były na tyle intrygujące, że stały się głównym powodem, dla którego mam wielką ochotę na drugą część. Pozytywnie działała na czytelnika także współpraca i chęć działania Taylor, Ostina i Michaela. Na myśl po raz kolejny nasuwa mi się skojarzenie z "Harry'm Potterem" i słynnym trio, które w obu przypadkach jest w stanie pokonać każdą trudność i przeciwieństwo losu. Oczywiście sam charakter postaci i relacje między nimi trochę różniły się od tych, które stworzyła J.K.Rowling, nie mniej jednak sądzę, że zamysł autora w tym kierunku był podobny. Poza tym, podobało mi się zakończenie - emocjonujące i takie, jak sobie wyobrażałam. Ponadto, pod koniec książki ma też miejsce ostateczny pojedynek pomiędzy tą dobrą, a tą złą stroną. Fakt, że jednak nie został on do końca przedstawiony w pełni, motywuje mnie tylko do wyczekiwania kolejnej części.

"- Nichelle - powiedział Hatch.
I nagle moją głowę przeszył najgorszy ból, jakiego kiedykolwiek doznałem. Nichelle zawsze twierdziła, że Hatch ją powstrzymuje, teraz jednak po raz pierwszy jej uwierzyłem."

Bohaterowie, mimo iż część została wykreowana naprawdę fantastycznie, to jednak w większości nie podobali mi się. Główny bohater, Michael Vey, na początku wydawał mi się kapryśnym i nieznośnym chłopakiem. Z czasem, mój pogląd względem niego uległ zmianie, jednak wciąż niezbyt przepadam za tym bohaterem. Z pewnością posiadał zdolności i odwagę, dzięki którym nie raz udało mu się ujść z życiem, jednak w jego postaci brakowało nieco charyzmy. Zdawał się nie mieć własnego "ja" i podejmować niektóre decyzje zbyt pochopnie. Może w mniemaniu innych nie jest to wielki minus, ale ja nie przepadam za nierozważnymi bohaterami. Mimo wszystko, nie wyszedł tragicznie, chociaż nie podbił także mojego serca. Taylor, jak dla mnie była najgorszą z postaci. Mdła, bez charakteru, nie wnosiła do akcji kompletnie nic. Muszę wręcz stwierdzić, że rozdziały o niej śmiertelnie mnie nudziły. Ciekawie za to przedstawiała się postać Ostina, który, najmądrzejszy z całej paczki, nie raz wpadał na oryginalne i trafione pomysły, tym samym ratując całą ekipę. Przy kilku fragmentach z jego udziałem, muszę przyznać, że nawet się uśmiechnęłam, bo niektóre jego uwagi były szczególnie trafne.

"Ostin siedział z tyłu samochodu z kilkoma metalowymi tacami spiętrzonymi na wózku. Podniósł jedną z pokrywek.
- Hm. Kurczak cordon bleu - powiedział.
- Nie kradnij jedzenia - rzekłem.
- Właśnie ukradliśmy ich furgonetkę - powiedział Ostin. - Nie sądzę, żeby przejmowali się odrobiną resztek. Poza tym to może być mój ostatni posiłek."

Podsumowując, mogę stwierdzić, że może i nie była to katastrofa, ale też z pewnością nie książka, jaką będę polecać. Ogromnie zawiodłam się na fabule, nawet mimo ciekawego zakończenia. Szkoda, że autor nie rozwinął tak świetnego pomysłu na książkę, bo w moim odczuciu, można było wykorzystać go w zupełnie inny, lepszy sposób.

Moja ocena: 4/10 i 4 gwiazdki:
★★★★


Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Fantastykę" :):


środa, 8 stycznia 2014

"Ciemny Eden", "Okaleczony Bóg" i reszta nowości w Wydawnictwie MAG :)

Tak jak widać w tytule posta, dzisiaj króciutka notka o nowościach, które pojawią się w wydawnictwie MAG już niedługo :):
1. "Ciemny Eden" Chris Beckett
Na odległej, obcej i pozbawionej słońca planecie zwanej Edenem, pięciuset trzydziestu dwóch członków Rodziny szuka schronienia w świetle i cieple drzew lampowych.
Wokół Lasu rozciąga się Śnieżne Ciemno - góry tak wysokie, mroźne i spowite tak gęstym mrokiem, że dotąd nie pokonał ich żaden człowiek.
Najstarsi w Rodzinie powtarzają legendy o świecie, w którym światło padało z nieba, a ludzie potrafili budować łodzie pływające między gwiazdami. 
Takie łodzie przywiozły nas tutaj, powtarzają, Rodzina powinna więc czekać na powrót gwiezdnych podróżników.
Jednakże młody John Czerwoniuch złamie edeńskie prawa, rozbije Rodzinę i odmieni historię. Porzuci stare zwyczaje, zapuści się w Ciemno... i odkryje prawdę o swoim świecie.


Powieść zdobyła nagrodę im. Artura C. Clarke'a, za najlepszą powieść science fiction roku 2013.


Informacje ogólne:
Tytuł:  Ciemny Eden
Autor:  Chris Beckett
Seria: Uczta Wyobraźni
ISBN:  978-83-7480-416-5
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Oprawa:  twarda
Format:  135x202
Liczba stron:  336
Rok wydania:  10 stycznia 2014
Cena detaliczna:  39,00 zł 

Fragment:
"Łup, łup, łup! Stary Roger walił kijem w pień naszej grupy, żeby nas obudzić i wygonić z szałasów.
– Wstawać, leniwe obrostki! Jak się nie pośpieszycie, to nie zdążymy na ziąb i wszystkie kozły wrócą z powrotem do Ciemna!
Hmmmf, hmmmf, hmmmf, robiły wszystkie drzewa dookoła. Pompowały i pompowały spod ziemi gorący sok. Hmmmmmm, robił cały las. A od wzgórz Peckham niósł się łomot siekier grupy Nietoperzy. Oni rozpoczynali wstania parę godzin przed nami i już zabrali się za ścinanie jakiegoś drzewa.
– Coo? – marudził kuzyn Gerry, który spał ze mną w jednym szałasie. – Dopiero co się położyłem!
Jego młodszy brat Jeff podparł się na łokciu. Nic nie powiedział, ale gapił się wielkimi, ciekawskimi oczami, gdy Gerry i ja zrzucaliśmy skóry do spania, owijaliśmy się pasoskórami, łapaliśmy plecoskóry i dzidy.
– No ruszać dupy, leniuchy! – doleciał nas zły, zapluwający się głos Davida. – Wyłazić, i to szybko, zanim was dorwę.
Gerry i ja wyczołgaliśmy się z szałasu. Niebo było szklanoczarne, nad nami Gwiezdny Wir, biały jak lampka białucha tuż przed nosem, a powietrze chłodne chłodne, jak to w ziąbie, kiedy między nami i gwiazdami nie ma nic. Większość dorosłych myśliwych już się zebrała, mieli dzidy, strzały i łuki – David, Met, Stary Roger, Lucy Lu... Całą polanę zaściełał gorzki dym, który rozświetlały ognie i płonące lampodrzewa. Starosta naszej grupy, Bella, i mama Gerry’ego, brzydka, ale miła ciotka Sue, piekły na śniadanie nietoperze. Nie szły z nami, ale wstały wcześniej, żeby wszystko nam przygotować.
– No, jesteście, skarby – powiedziała Sue i dała nam obu po pół nietoperza: jedno skrzydełko, jedna nóżka, jedna malutka pomarszczona rączka."

2. "Okaleczony Bóg" Steven Erikson
Ostatni tom Malazańskiej Księgi Poległych.

 Na wojnie przegrywają wszyscy. Tę okrutną prawdę można wyczytać w oczach każdego żołnierza na każdym ze światów…

 Łowcy Kości maszerują do Kolanse, na spotkanie nieznanego losu. Udręczeni i wyczerpani, są armią stojącą na skraju buntu. Ale przyboczna Tavore Paran nie daje za wygraną. Jeśli zdoła powstrzymać rozkład swych sił, jeśli kruche sojusze, które wykuła, przetrwają, i jeśli będzie to leżało w jej mocy, zamierza uczynić jeszcze jedno. Rzucić wyzwanie bogom.

 Na drodze przybocznej i jej sojuszników stoją potężni wrogowie. Władający straszliwą mocą Forkrul Assailowie zamierzają oczyścić świat – zniszczyć wszystkie cywilizacje i wytępić ludzi – by móc zacząć od nowa. Pradawni bogowie również pragną odzyskać utraconą pozycję. W tym celu skruszą łańcuchy skuwające moc szerzącą ostateczne zniszczenie i uwolnią ją z wiecznego więzienia. Na świat znowu wrócą smoki.

 Tak się zaczyna ostatni, apokaliptyczny rozdział Malazańskiej Księgi Poległych Stevena Eriksona, rewelacyjnej sagi, która odmieniła oblicze fantasy.

Informacje ogólne:

Tytuł:  Okaleczony bóg
Autor:  Steven Erikson
ISBN:  978-83-7480-413-4
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Oprawa:  miękka
Format:  150x225
Liczba stron:  880
Rok wydania:  10 stycznia 2014
Cena detaliczna:  59,00 zł 

Fragment:
"Kotylion wyciągnął dwa sztylety i skierował spojrzenie na ich klingi. Poczernione żelazne powierzchnie wyglądały jak dwie szare rzeki przesączające powoli swe wody przez parowy i wąwozy. Brzegi miały wyszczerbione w miejs­cach, gdzie zbroja albo kość spowolniły pchnięcia. Gapił się przez chwilę na to złowrogie odbicie nieba o niezdrowej barwie.
– Nie mam zamiaru niczego wyjaśniać, do cholery – oznajmił wreszcie. Uniósł głowę, spoglądając wprost w oczy rozmówcy. – Zrozumiałeś?
Stojąca naprzeciwko niego postać nie była zdolna do mimiki. Do kości jej skroni, policzków i żuchwy przylegały nieruchome strzępy przegniłych ścięgien oraz paski skóry. Oczy były puste, całkowicie puste.
Lepsze to niż zblazowany sceptycyzm, pomyślał Kotylion. Tego naprawdę miał serdecznie dość."

3. "Pokój" Gene Wolfe
Nowe posłowie autorstwa Neila Gaimana
„Złożona, niegodziwa, głęboka i niezwykła powieść jednego z najlepszych amerykańskich pisarzy... To nie tylko jedna z moich ulubionych książek (choć z pewnością nią jest), ale również jedna z nielicznych współczesnych powieści, które podziwiam.”  - Neil Gaiman, autor „Amerykańskich bogów” i cyklu „Sandman”.

„Pokój”, pierwotnie wydany w roku 1975, to dzieło błyskotliwe i urzekające. Pełne melancholii wspomnienia Aldena Dennisa Weera, rozgoryczonego starca spędzającego ostatnie dni życia w małym miasteczku na Środkowym Zachodzie Stanów, w miarę rozwoju historii ujawniają swój nadnaturalny wymiar. Wyobraźnia Weera zdolna jest bowiem unicestwić czas i przeobrazić rzeczywistość, wykraczając poza samą śmierć. „Pokój”, wielki, poruszający i bezkompromisowo szczery, jest jednym z największych dzieł naszych czasów.

Gene Wolfe, nazywany przez „The Denver Post” jednym z „olbrzymów s.f.”, wielokrotnie zdobywał najważniejsze nagrody z tej dziedziny, w tym nagrody Nebula, Hugo i World Fantasy. „Pokój” to jego pierwsza pełnowymiarowa powieść, świadcząca o geniuszu, który później rozkwitł w dziełach takich jak "Księga Nowego Słońca".


Informacje ogólne:
Tytuł:  Pokój
Autor:  Gene Wolfe
Seria: Uczta Wyobraźni
ISBN:  978-83-7480-415-8
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Oprawa:  twarda
Format:  135x202
Liczba stron:  240
Rok wydania:  15 stycznia 2014
Cena detaliczna:  37,00 zł 

Fragment:
"Poprzedniej nocy zwalił się wiąz posadzony przez córkę sędziego, Eleanor Bold. Spałem i nic nie słyszałem, ale oceniając po liczbie strzaskanych konarów i rozmiarach pnia, huk musiał być straszliwy. Obudziłem się – usiadłem na łóżku przy kominku – ale kiedy oprzytomniałem, słyszałem jedynie kapanie wody z topniejącego śniegu. Pamiętam, że serce waliło mi w piersi i bałem się, że dostanę ataku serca, a później pomyślałem tępo, że być może to właśnie atak serca mnie obudził i że może już nie żyję. Próbuję jak najmniej korzystać ze świecy, ale wtedy ją zapaliłem i otuliłem się kocami, ciesząc się blaskiem świecy i słuchając odgłosu topniejącego śniegu i sopli. Wydawało mi się wówczas, że cały dom topi się jak świeca, mięknie i rozpływa na trawniku.
Tego ranka, kiedy wyjrzałem przez okno, zobaczyłem drzewo. Wziąłem siekierkę o dwóch ostrzach, wyszedłem i odrąbałem kilka cieńszych konarów, po czym dołożyłem je do ognia, choć nie było już zimno. Od czasu, kiedy miałem udar, nie mogłem używać wielkiej kanadyjskiej siekiery o dwóch ostrzach, ale przynajmniej dwa razy dziennie czytałem wypalony w drewnie napis: „Buntings Best, 4 funty 6 uncji, hikorowy trzonek”. Innymi słowy, została napiętnowana, jak sztuka bydła. Kiedy czytałem te słowa po raz trzechsetny, czterechsetny, a może pięćsetny, w końcu uświadomiłem sobie, że stąd musiała się wziąć fraza „brand-new”, fabryczne nowy – na narzędziach takich jak moja siekiera (i bez wątpienia również innych przedmiotach, szczególnie w czasach, gdy większość z nich wytwarzano z drewna), po pozytywnym przejściu inspekcji, wypalano markę producenta lub też znak aprobaty kontrolera. To był ostatni etap procesu produkcji, później były gotowe na sprzedaż, fabrycznie nowe. Szkoda, że pomyślałem o tym dopiero teraz, kiedy nie mam komu o tym powiedzieć, ale może to i lepiej – jak zauważyłem, jest wiele pytań tego rodzaju, na które ludzie raczej woleliby nie poznać odpowiedzi."

4. "Tonąca dziewczyna" Caitlin R. Kiernan
"Spektakularne osiągnięcie literackie... arcydzieło". - Peter Straub
"Jedna z najważniejszych autorek mrocznej prozy". - The New York Times
"Ostra jak brzytwa, przepiękna i wykonana z idealną precyzją układanki, 'Tonąca dziewczyna' zapiera mi dech w piersi". -Holly Black, autorka bestsellerowej "Red Glove"
"To arcydzieło. Zasługuje, by przeczytali je nie tylko miłośnicy gatunku - i by czytali je, i czytali". - Elizabeth Bear, autorka ksiązki "Grail"

India Morgan Phelps - dla przyjaciół Imp - to schizofreniczka. Nie ufa już własnemu umysłowi, albowiem święcie wierzy, że wspomnienia w jakiś sposób ją zdradziły, zmuszając do zakwestionowania własnej tożsamości.
Zmagając się ze swą percepcją rzeczywistości, Imp musi odkryć prawdę na temat spotkania z bezlitosną syreną albo bezradnym wilkiem, który przybył do niej pod postacią dzikiej dziewczyny - albo może z żadną z tych istot, lecz czymś znacznie, znacznie dziwniejszym...

Informacje ogólne:
Tytuł:  Tonąca dziewczyna
Autor: Caitlín R. Kiernan 
Seria: Uczta Wyobraźni
ISBN:  978-83-7480-417-2
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Oprawa:  twarda
Format:  135x202
Liczba stron:  336
Rok wydania:  15 stycznia 2014
Cena detaliczna:  39,00 zł 

Fragment:
To będzie historia o duchach”, napisała.
Historia o duchach, w której wystąpią syrena i wilk”, napisała dalej.
Ja napisałam.
Nazywam się India Morgan Phelps, choć niemal wszyscy znajomi mówią na mnie Imp. Mieszkam w Providence, Rhode Island, a kiedy miałam siedemnaście lat, moja matka zmarła w Szpitalu Butlera, stojącym przy Blackstone Boulevard, tuż obok cmentarza Swan Point, gdzie pochowano wiele znanych osobistości. Kiedyś ośrodek ten nosił nazwę „Szpital Butlera dla Umysłowo Chorych”, ale gdzieś po drodze to „dla umysłowo chorych” zniknęło. Może szkodziło w interesach. Może lekarze, dyrektorzy, członkowie rady nadzorczej czy ktokolwiek tam podejmuje decyzje w takich kwestiach, uznali, że szaleńcy woleliby raczej, by nie umieszczano ich w domu dla wariatów, który śmie otwarcie nazywać się domem wariatów. Prawda w reklamie bywa szkodliwa. Nie wiem, ale moja matka, Rosemary Anne, została umieszczona w Szpitalu Butlera, ponieważ była umysłowo chora, i zmarła tam w wieku pięćdziesięciu sześciu lat, zamiast umrzeć gdzie indziej, bo była szalona. Nie w tym rzecz, że o tym nie wiedziała, podobnie jak ja, gdyby więc ktoś chciał znać moje zdanie, usunięcie „dla umysłowo chorych” to jak usunięcie burgera z Burger Kinga, bo hamburgery szkodzą bardziej niż sałatki. Albo skreślenie „donutów” z nazwy Dunkin’ Donuts, bo powodują one próchnicę i otyłość.

5. "TV ciał0" Jeff Noon
Witamy w nowym interfejsie.


"TV Ciał0" opowiada historię Noli Blue: młodej gwiazdy pop, dziewczyny, której każdy zazdrości i której towarzystwa pragną wszyscy. Ma talent, ma przeboje, ma międzynarodową sławę, ma wszystko czego zapragnie. Jednakże, kiedy zaczyna odbierać własną skórą programy telewizyjne, los porywa ją w podróż daleko poza granice pop-gwiazdorstwa, do którego przygotowywała się całe życie.


Opowieść o Frankensteinie dla pokolenia "X-Factor". "TV Ciało", przesycone tą samą obecnością pasożytniczych mediów, które żywią się Nolą, jest jedną wielką reklamą lirycznego mistrzostwa Noona, a reklama ta mnoży się na wszystkich pasmach jak wirus.





Informacje ogólne:
Tytuł:  TV Ciało
Autor: Jeff Noon 
Seria: Uczta Wyobraźni
ISBN:  978-83-7480-411-0
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Oprawa:  twarda
Format:  135x202
Liczba stron:  208
Rok wydania:  15 stycznia 2014
Cena detaliczna:  37,00 zł 

Fragment:
Nola przyszła nad rzekę.
"Nad jej brzegiem powstała mała osada. Rządek ruderowatych sklepów, knajpek, przyczep kempingowych, namiotów, drewniana buda, w której taksiarze czekali na klientów. Ludzie siedzieli sobie w grupkach, pili i palili. Półlegalne centrum telefoniczne błyskało czerwonymi i żółtymi światełkami. Z głośników sklepu dobiegały losowe fragmenty rozmów, głosowe urywki wyłapane ze zmierzchu przez najnowszy skaner.
– Za dużo w to wkładam...
– W sumie dobrze go wspominam, parę tylko...
– Rozumiesz, to właśnie jest problem: za bardzo go kocham...
– Jakaś nowa gra, wiesz. Ostatnia rzecz, jaka...
– Czasem to szlag mnie trafia, jak ona...
– Niedługo. Obiecuję. Może w ten weekend...
– Jesteś tam? Halo...
– Jest tam kto?
Nola przeszła przez mostek.
Zawyła samotna syrena okrętowa, odpowiedział jej krzyk ptaka. Księżyc wisiał nisko nad wodą."

Więcej informacji, znajdziecie na stronie wydawnictwa: http://www.mag.com.pl/index.php :)
__________________________________________
I jak podobają Wam się tytuły? Któryś macie zamiar nabyć?